Ciekawostki

    Warto kilka słów poświęcić Gustawowi Zielińskiemu, który był związany z Łążynem przez swoją żonę Urszulę Romocką, córkę właściciela Łążyna Stanisława Romockiego, a potem przez pierworodnego syna Józefa, który odziedziczył majątek po matce. Był uczestnikiem powstania listopadowego, w 1834 roku udzielił schronienia  emisariuszom próbującym zorganizować kolejne powstanie. Został aresztowany i skazany na osiedlenie na Syberii. Spędził osiem lat na zesłaniu w Tobolsku i Iszynie, poznając przy okazji  lud Kazachów. Efektem było powstanie poematu "Kirgiz", uznanego  za ostatni z wielkich romantycznych poematów wzorowanych na orientalnych byronowskich powieściach poetyckich. Popularność poematu można mierzyć 22 wydaniami  w latach 1842 - 1924. W 1964 roku "Kirgiz" i poemat "Stepy" zostały przełożone na język kazachski.   "Kirgiz" ceniony jest  w Kazachstanie jako pierwszy poemat o tematyce kazachskiej (w XIX wieku Kazachów nazywano Kirgizami, stąd tytuł).

    Oto pierwsze karty z trzeciego wydania "Kirgiza" z 1867 roku z dwudziestoma drzeworytami i czterema litografiami sygnowanymi przez hr. Alex. Byszczewskiego

 

    Gustaw Zieliński po powrocie z Syberii odziedziczył po stryju duży majątek Skępe. Dysponując poważnymi środkami finansowymi, pełnił rolę mecenasa wielu przedsięwzięć kulturalnych - subsydiował wydanie dzieł Kochanowskiego, finansował "Bibliotekę Warszawską", wspierał Akademię Umiejętności, pomagał poetom przebywającym na emigracji.

    Przede wszystkim jednak zgromadził ogromny księgozbiór, umieszczony w specjalnym budynku nazwanym Belwederem Skępskim. Księgozbiór ten został ofiarowany Towarzystwu Naukowemu w Płocku.

    Zarządzał ogromnym majątkiem i to zarządzał dobrze - budował  w swych włościach tartaki, Hutę Skępską, cegielnię, młyn, osuszał moczary. A odpoczywał pod majestatyczną lipą, która  została usunięta po I wojnie światowej, ale na jej miejscu do tej pory rosną wspaniałe, unikatowe okazy, m.in. lipa szerokolistna, której liście osiągają przeszło 30 cm.

Wiersz "Do lipy"

"Lipo ty moja! - nieraz w twoim chłodzie

Samotnych marzeń przeszły mi godziny -

Powiedz, kto ciebie sadził w tym ogrodzie?

Czy skrzętna ręka przodków mej rodziny?

Czy powiew wiatru od Czarnego Lasu...

...Jak ty odległe pomnić musisz dzieje,

Ilu pokoleń troski i nadzieje..."

    Niestety, jak to nadal dzieje się w Polsce, drzewa te są całkowicie zaniedbane, podobnie jak ocalały fragment kuchni dworskiej. Dwór skępskiej linii Zielińskich nie miał takiego szczęścia jak dwór w Łążynie. Po wojnie przejął go PGR, gdy zabrakło pieniędzy na remont przeciekającego dachu, popękały ściany budynku i w 1971 roku dwór w Skępem rozebrano.

 

Ze wspomnień mieszkańców Łążyna.

    W czasie wyzwalania terenu Rosjanie rozjeżdżają czołgami mostki przy stawach w parku, mieszkańcy wynoszą meble, dzieci wyciągają obrazy z ram, palą, kobiety na zabytkowych stołach rąbią kości. Dwaj mężczyźni grożą Walentemu Zielińskiemu widłami, gdy chce wejść do dworu, wyzywają od parchów. Dlaczego od parchów (tak powszechnie nazywano Żydów)? Drugą żonę Walentego, Halinę Wolff, mieszkańcy nazywali Żydówą, prawdopodobnie dlatego, że była bardzo oszczędna i trzymała majątek silną ręką. Wniosła sporo pieniędzy na podratowanie upadającej posiadłości, była bogata, a jak mówiły ciotki rezydentki, niezamężne siostry Walentego, skończyły się za jej rządów zabawy i goście. Mogło też zaważyć nazwisko Wolff, chociaż Halina pochodziła z patriotycznej polskiej rodziny, była córką Józefa Wolffa wydawcy i propagatora sztuki polskiej, wnuczką Roberta Wolffa współzałożyciela jednej z największych polskich firm wydawniczo-księgarskich  "Gebethner i Wolff", założonej w 1857 roku.

    W domu Wolffów w Warszawie odbywały się niedzielne obiady, na które zapraszano gości, między innymi Henryka Sienkiewicza. W towarzystwie wielu ludzi był bardzo nieśmiały. Gdy goście wychodzili i zostawał sam z rodziną Wolffów, otwierał się i zaczynał ciekawie opowiadać. Część z tych opowieści kierował do córek Józefa Wolffa i Anny z Siekluckich Wolff (polskiej arystokratki o hrabiowskich i książęcych koneksjach), Haliny i Wandy. Opowiadane historie odbywały się w egzotycznych krainach. Józef Wolff zaproponował, aby pisarz napisał powieść dla dzieci. Sienkiewicz bronił się mówiąc, że nigdy takich utworów nie pisał. W końcu dał się namówić i tak powstało „W pustyni i w puszczy” (informacja za Wikipedią).

 

Ze wspomnień mieszkańców Łążyna.

    Walenty Zieliński miał ułańską fantazję - gdy kupił sobie samochód, przez całą wieś aż do bramy podjeżdżał trąbiąc, na jarmarku rozjeżdżał stragany, a w Toruniu wjechał do sklepu przez szybę wystawową.

 

PScript logo